Działaczka i troszkę historii
Witam. Dziś kilka zdjęć działaczki:
A teraz troszkę historii:
Okazało się że gdy pan geodeta wznawiał granice to 10m2 naszej działeczki wychodzi w szopie za płotem na działce obok. Sąsiada przy wznawianiu granic nie było ale pan geodeta nie zważając na groźnego burka wgramolił się na posesje i w szopce wyznaczył punkt graniczny wyrył krzyż w posadzce i opisał w protokole. No i "taka sytuacja" :). Ale z racji tego że mam wspaniałych sąsiadów, którzy bez jakichkolwiek nacisków z Naszej strony, zlikwidowali sami szopkę i przestawili płot. Wszystkim życzę takich sąsiadów, wielu mówiło " oj teraz to będziesz miał wrogów za płotem na całe życie" ale na szczęście dla Nas są to normalni wspaniali ludzie.
Komentarze