Koniec deszczu
Data dodania: 2018-07-20
20.07.2018
Dziś po trzech dniach i dwóch nocach koniec deszczu nareszcie, po przyjechaniu na budowę, zastaliśmy wielką kałuże w "salonie, pokoju gościnnym, sypialni i w komunikacji";)
Oczywiście kto miał największą frajdę, Zuch, wybawił się i umorusał w tej rozmokniętej glinie za wszystkie czasy, mama tylko troszkę się denerwowała że cały mokry i brudny "jak On teraz do auta taki ufajdany wejdzie" krzyczała no to my z Zuchem krzyczymy "jak jak" na "waleta":)
Jaki prze szczęśliwy
A tyle dziś zrobiliśmy z żonką
Komentarze