Ciapa ;)
18.08.2018
Dziś przyjechaliśmy na budowę koło 10:00, pełni zapału poprzenosić te palety bloczka, mówię po cztery na taczkę i raz dwa poprzewozimy 18 palet, powiem tak po pierwszej pół palecie już rozważałem gdzie tu dorwać HDS, ale poprzewoziliśmy dwie palety i pojechaliśmy pozałatwiać parę spraw.
Koło 16:00 przyjechaliśmy zacząć murowanie, Ewcia zrobiła zaprawę, ja złapałem za kielnie a tu odwiedziny, znajomi przyjechali zobaczyć naszą arenę walk, no i godzinka na pitu pitu zleciała, ok mówię, żonko przemieszaj zaprawę bo troszkę zesztywniało jej się, tylko Ewcia skończyła mieszać, a tu bach, rodzinka przyjechała zobaczyć, o nie ja muszę zacząć murowanko, no i zacząłem pierwsze bloczki stres lekutki bo wszyscy się gapią, poziomica w ręku lata, teściowa stoi i "dopinguje" "weź kogoś do tego murowania bo nie dasz rady" normalnie personalny motywator ;), ja ustawiam bloczek tłukę go gumowym młotkiem siostrzeniec stoi i rozmawiamy pamiętacie o młotku tak to super bo ja nie ale cios w kciuka zaraz mi o nim przypomniał, krew trochę się polała, żonka paluszek mi opatrzyła, wszyscy się zmyli a mi udało się dokończyć jedną ścianę pierwszej warstwy.(Żenada normalnie a miało być tak pięknie)
Komentarze