Czarno to widzę 😉
26.07.2018
Dziś koniec murowania, w końcu ileż można tej monotonii.
Pojechałem z rana na budowę sam, dokończyć murowanko 10 bloczków, posprzatałem trochę i czekałem aż przeschnie. Zagruntowałem ścianę, umazałem się od stup po czubek głowy, i pojechałem do domu, Ewa mnie wyśmiała że zamiast ścianę to siebie pomalowałem, powiedziała bym to zostawił profesjonalistce Ona to zrobi, więc jak troszkę słońce przestało tak smażyć pojechaliśmy na budowę, Ewcia pomalowała dwie ściany na pierwszą grubą warstwę, a ja się opierda...........łem😉
Ostatni bloczek (widać jakie bloczki są nierówne dlatego trzymałem zewnętrzne lico)